Terminator 2 Steelbook 4K po polsku – recenzja
Terminator 2 po polsku w Steelbooku
Na polskim rynku w tym roku pojawił się Terminator 2 na płycie Blu-ray. Za polskie wydanie Blu-ray i Blu-ray 4K odpowiedzialne jest Studio N. W lipcu tego roku wydawca wypuścił film w wersji kinowej bez dodatków w standardowych pudełkach, a 9 grudnia premierę miało wydanie Steelbook (metalowe pudełko) z wersją kinową oraz rozszerzoną filmu oraz z dodatkami (materiały z produkcji). O wcześniejszym wydaniu pisałem w tym artykule:
Wypuszczenie na rynek polski Terminatora 2 to wśród fanów kina domowego co najmniej ciekawe wydarzenie bo film wcześniej ukazał się jedynie na płytach DVD w Polsce za sprawą nieistniejącego już Vision w 2004r. Ale rynek (czy raczej technologia) kina domowego się zmienia i kiedy przyszedł czas na Blu-ray to z Terminatorem 2 było ubogo. Kino Świat wypuściło film na płycie Blu-ray, ale każdy kto miał do czynienia z tą płytą wie, że samo wydanie nie zasługuje na uznanie. Film był w wersji kinowej, a do tego jego jakość nie powalała. Jedyne co było dobre w tym wydaniu to polski lektor (Maciej Gudowski) i polskie napisy. Technologia kina domowego szła dalej i kiedy przyszły płyty Blu-ray 4K to o Terminatorze 2 w Polsce nikt już nie słyszał, aż do teraz, dzięki Studiu N.
Z pierwszego wydania fani raczej nie byli zadowoleni. Można powiedzieć, że wydanie nie powalało grafikami na okładkach oraz ze względu na film bez dodatków. Zagraniczne wydania (czy wspomniane polskie wydanie Vision) dawały zazwyczaj wersję kinową oraz specjalną – Special Edition, a nawet trzecią wersję Extended Special Edition oraz mnóstwo dodatków – nie tylko trailery, ale także dokument o tworzeniu filmu, storyboardy, czy scenariusz. Teraz Studio N postanowiło wypuścić specjalną wersję Terminatora 2. Do sprzedaży weszły aż dwa Steelbooki. Czy warto się nimi zainteresować i co zmieniło się względem poprzedniego wydania Studia N?
Przede wszystkim ważny w polskim wydaniu jest język polski (żadne zagraniczne wydanie Terminatora 2 póki co nie posiada polskiej ścieżki językowej). Studio N dało nie tylko napisy, ale i lektora (nawet trzech!) oraz dubbing i od tych elementów zacznę omówienie dwóch egzemplarzy Steelbook Terminatora 2.
Polski dubbing Terminatora 2
Terminator 2 w Polsce związany jest z erą VHS i z lektorem. Nie jednym, ale ogólnie z lektorem. Tak zapamiętali go najstarsi kinomani. I ci oglądając ten film teraz z dubbingiem poczują się dziwnie. Może nawet poczują się oszukani. Dlaczego? Bo oglądając film z lektorem odbiorca słyszy prawdziwy głos aktorów (lektor nie wyklucza oryginalnego głosu aktorów) i on zapada mu w pamięć (szczególnie w przypadku tak kultowego filmu). Dubbing to proces rejestracji wszystkich dialogów na nowo i nałożenie ich na film bez oryginalnych głosów. Dubbing bardzo zmienia film. Zmienił więc Terminatora 2, którego wszyscy znają. Ale czy to źle, że mamy dubbing na płytach? Nie. Osobiście przyznam, że wcale nie trudno było mi przyzwyczaić się do dubbingu i nawet z ciekawością oglądałem film z tą wersją audio. Dla mnie, znającego głosy aktorów Terminatora na pamięć stanowiło to nowe doświadczenie. Wspomniałem o starszych widzach pamiętających erę kaset wideo. A co z nowymi? Oni mogą odebrać bardzo pozytywnie dubbing, który od jakiegoś czasu w naszym kraju zaczyna funkcjonować w filmach aktorskich (można tu przywołać polskie wydanie Blu-ray Terminatora: Mroczne Przeznaczenie od nieistniejącego już Imperial). Młodzi widzowie mogą nie mieć tego sentymentu do lektorów, jaki posiadają starsi widzowie względem filmu Camerona i dubbing może przypaść im do gustu.
W ścieżce dubbingowej potrafi brakować tekstu – np. w scenie, kiedy mężczyzna w barze rzuca kluczyki Terminatorowi oryginalnie wypowiada słowa „Take it” – „Weź to”. Zauważyłem też brak pewnej konsekwencji w tłumaczeniu napisów. O ile tytuł filmu został przeczytany jako „Terminator 2: Dzień Sądu”, tak napis wyryty przez Sarę na drewnianym stole już nie został przetłumaczony. „No fate” – „Bez przeznaczenia” nie zostało przeczytane w ścieżce dubbingowej w ujęciu z napisem. Później co prawda John analizuje ten napis, ale widz nie znający angielskiego może poczuć pewną niekonsekwencję w tłumaczeniu. Podobnie jest z pojawiającym się napisem „Human casualties” – „Straty w ludziach”, który wyświetla się na ekranie widzenia Terminatora. Tutaj tłumaczenie nie padło. Tak jest również przy innych napisach, jakie pojawiają się w filmie.
Czy dubbing wyszedł źle w tym wydaniu? Moim zdaniem nie. Nie jestem fanem dubbingowania filmów innych niż animowane, ale obejrzałem całego Terminatora 2 z dubbingiem od Studia N i muszę przyznać, że szybko zaakceptowałem podanych mi aktorów dubbingu i nawet oglądanie tego filmu w tej wersji było dla mnie nową przygodą. Zobaczyłem film inaczej. Myślę, że śmiało można tu napisać, że fani dubbingu powinni być usatysfakcjonowani. Osobiście byłem przeciwny dubbingowania wielkiego hitu Camerona, ale po seansie muszę stwierdzić, że jest to coś nowego, co można było dać temu filmowi co znajdzie fanów wśród pewnej części widzów.
Tu warto zaznaczyć, że dubbing nagrany jest w stereo (Dolby Digital 2.0) w przeciwieństwie do lektorów w dźwięku przestrzennym Dolby Digital 5.1.
Dubbing vs lektor
Lektor to coś, co jest olbrzymim plusem omawianego polskiego wydania. Na wersji kinowej filmu mamy dwa głosy: Tomasza Knapika i Lucjana Szołajskiego oraz na wersji rozszerzonej filmu: Macieja Gudowskiego (jako ciekawostkę można podać fakt, że dystrybutor błędnie podał nazwisko Szołajskiego w opisie na papierowej wkładce i w menu płyty i one mają zostać wymienione nawet tym, którzy już kupili Steelbooki). Te głosy przeniosą starszych widzów do czasów, który minął. To będzie sentymentalna podróż biorąc pod uwagę, że dwóch z trzech panów już nie żyje. Mi osobiście te głosy przypomniały erę VHS i moje lata dojrzewania choć przyznam, że jestem fanem napisów. Zebranie tych lektorów w jednym wydaniu zasługuje na pochwałę. Jednak nie zasługuje na pochwałę płyta, na której się znajdują. Knapik i Szołajski znajdują się na jednej z płyt Blu-ray, która zawiera najgorszy obraz. Technicznie obraz jest Full HD, ale w interpolacji, czyli 1080i. W przeciwieństwie z obrazem progresywnym 1080p to dużo niższa jakość odbioru, szczególnie na współczesnych monitorach. Do tego obraz został zmieniony z oryginalnej kinowej proporcji 2,40:1 do 1,78:1. Oglądając film w tej wersji miałem wrażenie mocnego przycięcia obrazu, a także powiększenia wszystkich artefaktów. Dodam, że obraz w tej wersji nie jest zremasterowany. Ma najgorszą jakość. Jest nieostry, ma niski zakres dynamiczny oraz zawiera dużo ziarna. To trochę lepszy VHS – a może nawet nie… Przez chwilę zastanawiałem się, czy to ma jakiś sens. Pomyślałem, że umieszczenie lektorów wpisanych w polską historię filmowych głosów na filmie o obrazie zbliżonym do jakości VHS podniesie stopień sentymentalności widza, szczególnie, że taką samą wersję mamy też na płycie DVD, której bliżej do VHS niż Blu-ray. Ale szybko otrzeźwiałem. Dziś taki obraz ciężko się ogląda, a po obejrzeniu filmu z płyty 4K nie da się już właściwie obejrzeć tej wersji. Wniosek? Nie chciało mi się oglądać wersji z polskimi lektorami.
Maciej Gudowski został umieszczony na płycie Blu-ray z filmem w wersji rozszerzonej. Zawiera ona dodatkowe sceny, nieprezentowane w wersji kinowej. Ta wersja jest na szczęście trochę lepsza. Tu warto dodać, że Gudowski znajduje się tylko w jednym Steelbooku z dwóch omawianych tutaj.
Mamy jeszcze jednego lektora – śląskiego. Tutaj chyba tylko napiszę, że może to stanowić zabawną niespodziankę dla fana Terminatora. Ja wielokrotnie się uśmiechałem oglądając tę wersję. Mnie osobiście zastanawia jedno. Czemu akurat śląski? A inne gwary polskie? A czemu nie język kaszubski (nie jest uznawany za gwarę), który jest także akceptowanym językiem urzędowym w naszym kraju?
Wersja rozszerzona Terminatora 2
Ile jest wersji filmu Terminator 2? Wydawcy dają nam trzy: kinową i dwie rozszerzone. Szczególnie ważna jest jedna wersja rozszerzona (nazewnictwo zależne jest od wydania, ale przeważnie zwana wersją specjalną) z dodatkowymi scenami. Kolejna wersja (niekiedy zwana rozszerzoną specjalną) głównie różni się od rozszerzonej tym, że zawiera dodatkowe zakończenie, a raczej puentę historii. Stara Sarah Connor żyje w świecie bez wojny i patrzy na swojego dorosłego syna Johna bawiącego się z córką. Wspólnie z Terminatorem T-800 zmienili bieg wydarzeń i nie doszło do Dnia Sądu. Jest jeszcze jedna scena, w której T-1000 przeszukuje pokój Johna i znajduje tam wiadomości od jego matki – Sary Connor. Studio N dało nam dwie wersje filmu: kinową i rozszerzoną, a dodatkowe sceny można obejrzeć w Dodatkach na płycie. I właśnie Gudowski czyta wersję rozszerzoną. Niestety ta wersja filmu nie zawiera zremasterowanego obrazu i naprawdę to widać. Może nie jest tak źle jak na wersji przyciętej z dwoma lektorami, ale wciąż widać ziarno, czy brak ostrości. Obraz jest w proporcji kinowej 2,40:1, nie jest przycięty. Może jedynym plusem tej wersji są oryginalne kolory filmu. W wersjach zremasterowanych cyfrowo kolory zostały poprawione, choć niektórzy fani twierdzą, że zmienione na gorsze. Oczywiście nie wszystkie sceny muszą zyskiwać na nowym color gradingu[1], ale ja uważam, że nowy kolor odświeżył ten film. Warto porównać choćby sceny na bezdrożach czy w fabryce. Postprodukcja koloru się rozwija. Dziś o kolorze twórcy wiedzą więcej. Jednak posiadanie wersji oryginalnej ma swoje zalety, szczególnie dla kolekcjonerów.
Szkoda, że tylko na jednej płycie mamy wersję rozszerzoną filmu i to w dosyć kiepskiej jakości. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że dodatkowe sceny w innych wydaniach są umieszczone w tak kiepskiej jakości i funkcjonują obok innych zremasterowanych. Oglądając choćby amerykańskie wydanie Terminatora 2 od Lionsgate widz poczuje przeskoki w jakości między ujęciami oraz różnicę w koloryzacji. Studio N zachowało przynajmniej jedną jakość przez cały film.
Ważna uwaga. Wersja rozszerzona znajduje się tylko na jednym Steelbooku z dwóch omawianych.
Menu płyty
Menu na płycie 4K prezentuje się bardzo dobrze. Nie jest rozbudowane, ale jest starannie zaprojektowane z dbałością o kolorystykę pasującą do filmu. Menu jest przejrzyste i łatwo się w nim odnaleźć. Nie ma tu wielkiego wyboru – ustawienia dźwięku, napisów (są jedynie polskie napisy, brak angielskich) oraz wybór scen czy dodatków. Co ciekawe menu jest w języku angielskim. Studio N zdecydowało się na spolszczenie Terminatora 2 dając nie tylko dwóch lektorów, ale i polski dubbing, a nawet śląskiego lektora. Menu płyty jest jednak angielskie, jakby płyta przeznaczona była na rynek zagraniczny.
Menu drugiego wydania Steelbook jest inne. Równie ciekawe i równie minimalistyczne. Niemniej ładnie zaprojektowane. Również jest w języku angielskim.
Czy można było bardziej zająć się menu płyt? Biorąc pod uwagę cenę wydania tak (do ceny jeszcze przejdę)! Włoskie wydanie Eagle Pictures serii 4Kult prezentuje wspaniałą pełnoekranową animację głowy Terminatora T-800. Nie jest ona długa, ale wspaniale wita widza.
Menu na wszystkich płytach jednego Steelbooka jest jednakowe, a jedyną różnicą są inne sceny filmu w nim umieszczone. Nie powielanie jeden do jednego projektu menu na płytach jest miłym akcentem.
Dodatki do filmu
Dodatków nie ma za wiele przywołując pamiętne wydanie Vision, ale są one bardzo dobre. Tu warto napisać, że mamy film dokumentalny Reprogramming The Terminator, który umieszczany jest na nowych wydaniach Terminatora 2. Trwa ok. 55 minut i zawiera aktualne wypowiedzi twórców. Ma napisy polskie. Z niego bardzo się cieszę. Jest też stary dokument typu Making Of z 1993r. oraz dwa zwiastuny filmowe, jeden wersji specjalnej (rozszerzonej) oraz teaser. Są one w świetnej jakości co rzadko jest spotykane, szczególnie jeśli mowa o teaserze.
Terminator 2 4K HDR
Jak prezentuje się HDR w przypadku polskiego wydania od Studia N? Bardzo dobrze. Przede wszystkim poziom światła osiąga maksymalnie 1000 nitów. Na płycie włoskiego wydawcy Eagle Pictures serii 4Kult film osiąga maksymalną jasność HDR 443 nitów. Dziś jest to bardzo mało na możliwości typowych telewizorów HDR. Film w porównaniu z polskim wydaniem wydaje się bardziej płaski. Czeskie wydanie Filmarena (Bonton Film) osiąga maksymalnie 1000 nitów tak jak u polskiego wydawcy. W przypadku amerykańskiego wydania Lionsgate nie mogłem odczytać metadanych płyty, bo nie zostały one wpisane przez wydawcę, ale światła HDR wydają się osiągać 1000 nitów.
Wygląda na to, że HDR polskiego wydania nie ustępuje innym wydaniom z dobrym szerokim zakresem dynamicznym. Z drugiej strony ogólnie HDR Terminatora 2 nie uważam za wybitny. Światła pojazdów, wybuchy nie są szczególnie wyodrębnione, na co pozwala szeroki zakres dynamiczny.
Okładka płyty Terminator 2 Blu-ray Steelbook
A jak jest z pudełkami i okładkami? Mamy dwie różne okładki. Jedna bardziej klasyczna z Arnoldem w roli Terminatora trzymającego strzelbę Winchester, druga to wariacja na temat Terminatora. Pierwsza wykorzystuje zdjęcie, które możemy znać z zagranicznych wydań, choćby z czeskiego, czy niemieckiego. Arnold na okładce zawsze dobrze się sprawdza i też ta grafika podoba mi się bardziej. Druga wykorzystuje dwa rozpoznawalne motywy Terminatora: rękę endoszkieletu i procesor. Ale rozmieszczenie tych dwóch elementów na grafice jest nijakie, a nawet kiepskie. Ukazanie ręki, która sięga po procesor nijak się ma do historii filmowej. Sam Terminator nigdy nie dotknął w tym filmie procesora ani swojego ani tego wydobytego przez firmę Cyberdyne. Do tego jeśli już ręka miałaby sięgać po czip to palce powinny być inaczej rozłożone. Od projektanta okładki do Steelbooka wymagałbym czegoś więcej niż prostych operacji wklejenia i obracania obiektów. Wyraźnie te dwa elementy są niespójne ze sobą. Lepiej byłoby już pozostawić sam czip. Co do tyłu pudełka to na wersji z procesorem jest rozbite szkło. Czemu? Nie wiem. Ono bardziej pasowałoby mi do Szklanej Pułapki, w której szkło stanowiło ważny element historii bo wpływało na działania bohatera. A w Terminatorze? Tył pudełka z Arnoldem znowu jest ciekawszy. Zawiera endoszkielet głowy Terminatora. Ten obraz też można kojarzyć z zagranicznych wydań. Niemniej Steelbook z Arnoldem podoba mi się o wiele bardziej. Na nim obrazy mają sens. Jako ciekawostkę można tu napisać o innym wydaniu zawierającym taką grafikę Arnolda. Co ciekawe czeski wydawca Filmarena w swoim wydaniu zrezygnował z doklejonej ręki ze strzelbą i pozostawił samego Arnolda. Było to spowodowane naciskiem fanów.[2] Przez to obraz znawcom filmu nie wydaje się sztuczny. Nawet została odwrócona litera A w tytule. Ten przypadek pokazuje, jak ważna jest okładka tak kultowego filmu.
Obydwie grafiki utrzymane są w ciemnej tonacji z wykorzystaniem niebieskiego i zieleni, co odznacza je choćby od grafik zagranicznych używających zestawienia kolorów niebieskiego i czerwonego. O ile grafiki z czerwienią i niebieskim mają spory sens, bo tymi barwami operował Adam Greenberg tworząc zdjęcia do Terminatora 2 (można zauważyć wyraźne zestawienie barw szczególnie w ostatnim akcie filmu), o tyle połączenie zieleni z niebieskim u polskiego wydawcy nie łączy się z samym produktem. Jednak może to stanowić miłą różnicę wobec zagranicznych pudełek bo przyznaję, że jako kolekcjoner wydań Terminatora na płytach z całego świata zauważam już pewien nadmiar wydań operujących czerwienią i niebieskim.
Do pudełek dołączone są papierowe wkładki, na których widnieje opis filmu oraz dane techniczne. Te wkładki są bardzo dobre. Laminowane z dwóch stron. Mamy na nich pełny opis wszystkich płyt i co na nich się znajduje. Którego Steelbooka Terminatora 2 wybrać? Ja postawiłbym na okładkę z Arnoldem, jednak w tym wydaniu otrzymujemy film w wersji 4K bez HDR oraz brak lektorów Knapika i Szołajskiego. Jeśli chcemy mieć wersję 4K z HDR lub wspomnianych lektorów to musimy wybrać pudełko z czipem.
Cena
Cena Steelbooka to nie licząc grosza 300zł za wersję z czipem i ręką oraz 270zł za wersję z Arnoldem. Niższa cena podyktowana jest zapewne brakiem HDR i lektorów. Ale skąd tak wysokie ceny? Wydania zagraniczne Steelbook kosztują połowę tego. Co prawda zwykle za 2-3 płyty. Studio N dało aż 6 płyt.
Rodzi się jednak kolejne pytanie. Po co tyle płyt? Czy nie można było materiału dać na 3 płytach? Oczywiście, że można było. Pokazuje to choćby brytyjskie wydanie Skynet Edition zawierające aż trzy wersje filmu na jednej płycie. Oczywiście można rozłożyć film na inne płyty, aby uzyskać lepszy transfer. Jednak czy warto było dawać oddzielną płytę z lektorami? Nie można było ich dołożyć do innej? Wiele ścieżek audio do filmu to norma wydawnicza Blu-ray. I może nawet nie chodzi o to, czy te 6 płyt podniosło cenę produkcji egzemplarza, ale sama idea upchnięcia różnych formatów, wersji audio w jednym wydaniu wydaje się nie do końca przemyślana. Czy ktoś kupujący wydanie Blu-ray 4K będzie potrzebował płytę DVD? Nawet jeśli odpowiedź brzmi nie, to i tak za nią zapłaci. Czy wszyscy potrzebują płytę Blu-ray 3D? Albo lektora śląskiego? Gorsze pod tym względem jest wydanie z okładką z Arnoldem (szkoda).Według mnie zawiera płyty niepotrzebne, raczej sztucznie pompujące pudełko. Mamy dwie płyty 4K, żadne nie ma HDR. Jedna płyta ma polski dubbing, druga lektora śląskiego. Nie można było tego lektora śląskiego przenieść do pierwszej płyty? Tym bardziej, że w obydwu płytach mamy ten sam obraz i format filmu. Po co też płyta Blu-ray 1080i z przyciętym obrazem na tym wydaniu? Jeżeli już ktoś chce obejrzeć film w proporcji 1,78:1 to może użyć funkcji odbiornika Zoom (lub Pan&Scan) by powiększyć i przyciąć obraz. To już większym sensem byłoby dodanie płyty 3D. Nie mamy też filmu w wersji rozszerzonej i brak trzech wspomnianych polskich lektorów. Jest jedynie dubbing i lektor śląski. Wydanie z ręką i czipem wydaje się o wiele bardziej sensowne. Mamy nie tylko różne formaty od DVD, przez Blu-ray, Blu-ray 3D do 4K HDR. Do tego mamy trzech lektorów i wersję rozszerzoną.
Z jednej strony warto mieć olbrzymie wydanie Terminatora 2. Tu ukłon dla Studia N za zebranie w jednym miejscu kilku lektorów polskich, kilka wersji filmu i dodatków. Z drugiej ilość płyt i formatów podyktowała też wysoką cenę. No i drugie wydanie można było zamknąć spokojnie w 3 płytach.
Terminator 2 Blu-ray 4K Steelbook PL – czy warto?
Czy warto kupić Terminator 2 Steelbook w tych wydaniach? Właściwie to powinienem zapytać o jedno tylko wydanie, bo drugie nic do niego nie wnosi. Mowa o wydaniu z lektorami. Jeśli jesteś kolekcjonerem płyt to warto je kupić. Jeśli jesteś fanem lektora na polskich filmach to również warto. Jeśli lubisz dubbing to też. Takiego wydania raczej w Polsce już nie uświadczymy. Jest to więc pewnego rodzaju wydarzenie na rynku wydawniczym. Jednak czy zwykły miłośnik Terminatora 2 nie zbierający płyt będzie chciał wydać 300zł na ten film? Odpowiedź pozostawiam wam.
Przypisy:
[1] Proces koloryzacji filmu odbywający się dziś przy użyciu komputera.
[2] https://www.theterminatorfans.com/filmarena-collection-revise-terminator-2-3d-and-2d-design-for-fans/ (dostęp 17.12.2021)
[3] Okładki pochodzą z oficjalnego profilu Facebook: Filmarena Collection z postu z dnia 16.01.2018 (dostęp 17.12.2021) oraz z oficjalnej strony filmarena.cz z artykułem (dostęp 17.12.2021)
antymonopol
17 grudnia 2021 @ 17:22
Ani jednego słowa o nielegalnym dealu StudioN z DVDmax?
Przecież taka sprzedaż umacnia tylko pozycję sklepu jako mega monopolisty.
Emil
9 kwietnia 2022 @ 20:26
Czytał ktoś książki The Terminator napisanej przez Randalla Frakesa i Billa Wishera i Terminator 2: Judgment Day napisanej przez Randalla Frakesa? Z tego, co udało mi się dowiedzieć, to książki miały błogosławieństwo Jamesa Camerona i sam Cameron napisał kilka akapitów do tych książek. Więcej napisać nie mógł, bo nie miał czasu. Autor dwóch książek Randall Frakes i współautor pierwszej książki William Wisher (znany jako Bill Wisher) to prywatnie przyjaciele Camerona. Bill Wisher grał w pierwszej części filmu policjanta, który przyjechał po Sarę pod klub Tech Noir, a w drugiej grał mężczyznę w galerii handlowej, który robi zdjęcie T-800 po tym, jak wypadł przez szybę po pierwszej walce z T-1000. Obaj Panowie mieli też swój udział w scenariuszu do pierwszych dwóch części filmu. W książce na podstawie pierwszej części filmu jest rozszerzona scena z Panem, który kierował śmieciarką i trzema punkami. Jest więcej szczegółów na temat przygotowań Terminatora do misji, w tym wizyta w sklepie z bronią i zabicia jego właściciela w celu zdobycia broni, dodatkowej odzieży, takiej jak okulary i skórzana kurtka, którą ma podczas ataku na posterunek policji, oraz pieniędzy, które wykorzystuje na wynajem pokoju w hotelu, który będzie służył jako baza operacyjna, dając mu bezpieczną przystań do przebywania tam i przechowywania broni. Dowiadujemy się, że Sara ma metalową szpilkę w nodze. Kontuzji tej nabawiła się, jeżdżąc na łyżwach. Terminator po zabójstwie okalecza swoje ofiary, aby znaleźć tę szpilkę w celu potwierdzenia tożsamość prawidłowej Sary Connor. Przyjaciółka Sary Ginger Ventura pracuje jako instruktorka fitness a Pan, do którego T-800 mówi, spadaj palanicie, odpowiada mu, ty też spadaj kolego. W książce na podstawie drugiej części filmu jest opisana historia T-1000 i T-800, jak zostali wysłani w czasie. T-1000 po przybyciu do szpitala/więzienia psychiatrycznego zabił strażnika szpitala, przybrał wygląd zabitego strażnika i żeby dostać się na oddział, gdzie przebywała Sara Connor, musiał zostawić broń w depozycie i zamiast to zrobić, włożył sobie pistolet w swoje ciało. Dowiadujemy się też, w jaki sposób ruch oporu dostał się do bazy Skynetu, ostatecznie pokonał Skynet i odkrył maszynę, która przenosi w czasie, jak wysyłali Kylea Reesea w czasie i znajdowali obiekty wcześniej wysłanych Terminatorów. Opisana będzie również młodość Milesa Dysona, jego skłonności do nauki i maszyny, których nie było w filmie.