Disneyland Paryż – jak zaplanować pobyt krok po kroku
Disneyland w Paryżu – co warto wiedzieć przed pierwszym przyjazdem
Jak zaplanować pobyt w Disneylandzie w Paryżu? Jak kupić bilety, gdzie wynająć nocleg, co ze sobą zabrać i od czego zacząć zwiedzanie? To nie wszystkie pytania, na które odpowiem w tym artykule. W Disneylandzie w Paryżu spędziłem z żoną dwa dni i był to nasz pierwszy wyjazd do tego parku rozrywki. Swoim doświadczeniem chcę się z wami podzielić. Dzięki temu dwa dni spędzone w Disneylandzie okażą się wystarczające by wyjechać z niego z poczuciem, że wszystkiego się doświadczyło. Naszym terminem zwiedzania był początek kwietnia. Wszystkie uwagi odnosić się więc będą do tego terminu. Okres letni na pewno będzie charakteryzował się większą ilością ludzi i tym samym zapewne można byłoby go ocenić nieco inaczej. Niemniej opisane wrażenie i rekomendacje na pewno pomogą w waszym pierwszym pobycie w Disneylandzie.

Disneyland Paryż – hotel i przyjazd
Park Disneyland umiejscowiony jest pod Paryżem. Planując wyjazd należy więc zastanowić się czy nie wynająć hotelu blisko Disneylandu czy jednak w samym mieście. Jeśli podczas wyjazdu chcemy zwiedzić coś w samym Paryżu to opcja spania w tym mieście będzie dobrą opcją. Z centrum Paryża do Disneylandu dostaniemy się pociągiem w ciągu ok. 40-50 minut i co ważne będzie obowiązywał jednorazowy bilet miejski. Opcja zamieszkania w pobliżu Parku, ale poza Paryżem, też będzie dobrą opcją bo gdy zechcemy zrobić wypad na miasto to tak pociągiem w ciągu niecałej godziny możemy być w centrum. Ja tej podróży nie odczułem jako przemieszczanie się pomiędzy miejscowościami, a raczej jak przejazd w inne części jednego miasta. Nie bez przyczyny mówi się skrótowo: Disneyland w Paryżu, a nie Disneyland pod Paryżem.
Warto dodać, że z lotniska Paryż-Orly jest bezpośredni transport do Disneylandu. Jednak jest drogi i my z niego nie korzystaliśmy. Chcieliśmy spędzić jeden dzień w Paryżu dlatego z lotniska udaliśmy się do Paryża, a dopiero na noc z Paryża pojechaliśmy do hotelu. Warto więc rozważyć opcję dojazdu z lotniska do Disneylandu. Może warto przejechać przez Paryż, nawet jeśli niespecjalnie mamy w planach go zwiedzać.
My z żoną wzięliśmy hotel w malutkiej miejscowości Serris znajdującej się pod Paryżem. Warto było. Wokół cisza i spokój. Do tego w tej miejscowości jest olbrzymia galeria, do której polecam się wybrać. Przy samej galerii jest tzw. La Vallee Village – miejsce, w którym znajduje się ponad sto outletowych sklepów z luksusowymi markami odzieżowymi. Jest to odgrodzony teren, na którym sam spacer może być przyjemnym przeżyciem. Wokół zobaczymy urokliwe domki jak w malutkiej miejscowości. Te domki to sklepy, głównie z asortymentem oryginalnych marek ubraniowych (tak, sklepy mogą być urokliwe!). Z naszego hotelu mieliśmy do Disneylandu ok. 25 minut drogi pieszo. I tak po śniadaniu chodziliśmy do Parku, a na powrót wybieraliśmy pociąg. Był to dla nas jeden przystanek i jeden bilet, ale warto było. Po pierwsze zmęczenie po całym dniu zwiedzania Disneylandu daje o sobie znać, po drugie koszt biletu to kilka Euro (według cennika za jednorazowy przejazd miejski), a po trzecie bezpieczeństwo. Jeśli będziemy wracać późno z Parku to nie wiem czy dobrym pomysłem będzie powrót pieszo po raczej pustym rejonie. Przez większość drogi wokół nie było budynków. Chociaż prawdopodobnie wielu uczestników Parku wraca tą trasą i nie jest się osamotnionym, ale tego nie sprawdzaliśmy.
Niezależnie czy wybierzecie hotel w Paryżu czy pod miastem, blisko Disneylandu, uważam, że każda opcja będzie dobra jeśli poza zwiedzaniem Parku macie w planach zwiedzanie Paryża. Jeśli nie zamierzacie chodzić po Paryżu to najlepiej wybrać hotel przy samym Parku czyli pod miastem.
Jeśli chodzi o koszt hotelu to nie odczuliśmy, żeby hotel umiejscowiony blisko Parku był droższy niż inne hotele. Ale warto zaznaczyć, że wzięliśmy „zwykły” hotel bo można wybrać hotel Disneylandu. Wybór hotelu należącego do Parku jest możliwy już podczas kupowania biletów. Taki hotel umiejscowiony jest właściwie na terenie Parku i pozwala na szybsze wejście do niego, ale liczyć się trzeba z zupełnie innymi kwotami – wyższymi. My z tej opcji nie skorzystaliśmy.

Park Rozrywki Disneyland pod Paryżem
Disneyland w Paryżu to wielki teren składający się z dwóch części:
– Disneyland Park
– Walt Disney Studios Park
Można kupić bilety wstępu do jednego lub dwóch części, o czym przeczytasz w dalszej części artykułu. My wybraliśmy opcję dwóch Parków i taką zalecam.
Disneyland Park
Disneyland Park to po polsku Park Disneyland – park rozrywki. Jest sporo większy niż Walt Disney Studios. Po wejściu na teren Parku czeka na nas mnóstwo atrakcji jak m.in. kolejki górskie, pływanie łódką pośród specjalnej scenografii, jazda samochodzikami, karuzele itp. Każda atrakcja jest darmowa, ale wymaga czasu, który poświęcić musimy na stanie w kolejce. Na jedne poczekamy 15 minut, a na inne nawet 30-40 minut. Najdłuższa kolejka wymagała aż 170 minut czekania. Czasy te podane są w aplikacji Disneylandu (o której będzie później) oraz przy wejściu do atrakcji. Czasy są orientacyjne i z mojej obserwacji wynika, że należy do nich doliczyć co najmniej kilka minut. Ze staniem w kolejkach trzeba się liczyć, dlatego warto zadać sobie pytanie, na czym nam zależy. Karuzela jest fajna, ale czekanie na jej dostępność 30 minut może nie być dobre dla dorosłych fanów Disneya. Za to wartościowe może okazać się dla nich czekanie 40 minut na przelot myśliwcem X-Wing z Gwiezdnych Wojen.

Czekanie w kolejce 20-30 minut nie jest złe i specjalnie nie odczuwałem niedogodności. To czas do przeżycia, szczególnie jeśli jesteście z inną osobą i można pogadać. Czas odczuwalny jako dłuższy to ten powyżej 40 minut. Samo stanie w kolejce jest różne i zależne od atrakcji. Jeśli kolejka jest w plenerze to jest bardzo przyjemnie. Zwykle są jakieś zadaszenia co pomaga nawet w najbardziej słoneczne dni. Natomiast jeśli jest wewnątrz budynku to potrafi być dosyć ciężkim przeżyciem. We wnętrzach często jest ciemno, a jedynym oświetleniem są lampy będące raczej scenografią niż realnym oświetleniem. Do tego stoimy pośród mnóstwa ludzi, prawie jak w zatłoczonym autobusie. Z jednej strony wprowadza nas już to w odpowiedni klimat danej atrakcji, z drugiej czujemy się jak sardynki w puszce.

Poszczególne atrakcje umiejscowione są w specjalnych strefach Parku. I tak w Disneyland Park znajdziemy strefę m.in. Indiany Jonesa, Piratów z Karaibów czy Gwiezdnych Wojen. Strefy te nie są powiązane tylko z konkretnymi filmami, ale ogólnie z danym tematem. Strefa o nazwie Discoveryland zawiera atrakcje związane m.in. z bohaterem Toy Story – Buzzem Astralem czy Gwiezdnymi Wojnami, a strefa o nazwie Adventureland zawiera atrakcje związane m.in. z Piratami z Karaibów, Indianą Jonesem czy Aladynem. Polecam zwiedzać całe strefy, a nie jedynie atrakcje. Bo już sama strefa potrafi być oddzielną atrakcją. Dlatego będąc w niej, przejdźmy się, zainspirujmy się jej klimatem, zwróćmy uwagę na elementy jej scenografii. Nawet sklepiki zawarte w danej strefie są zaprojektowane tak by wyglądem pasowały do jej ogólnego klimatu. Podobnie wszelkie schody, poręcze, ławki do siedzenia. Na przykład w strefie Indiany Jonesa poręczami będą liny, płotem kamienny mur, a wokół będzie sporo skrzynek transportowych. Znajdziemy też namiot wojskowy czy elementy tymczasowego obozu. Główną atrakcją w tym miejscu jest kolejka górska, którą skojarzymy z kolejką w podziemiach w drugiej części filmu o przygodach Indiany Jonesa. Pamiętacie jak tam bohaterowie musieli przejechać wagonikiem w kopalni? Wchodząc do kolejki górskiej Indiany Jonesa poczujemy, że na chwilę przenosimy się do świata filmu. Już samo wejście wprowadza nas w ten świat. Wspaniała scenografia kamiennych posągów i specjalnych schodów spowoduje, że poczujemy się jak poszukiwacze skarbów. Zaskoczyło mnie, że wagonik kolejki górskiej jest tak zaprojektowany, że staje się pełnoprawnym elementem scenografii i, co ważne, nie tylko z zewnątrz. O wnętrze wagonika zadbano równie mocno. On ma nie tylko wyglądać by przyciągać fanów Indiany, ale i sprawić, że po wejściu do niego immersja nie spadnie. Dlatego zarówno udział w atrakcji i obcowanie z jej elementami jak i chodzenie po danej strefie sprawi nam sporo radości. Zobaczymy stary porzucony statek, przejdziemy mostem linowym, wejdziemy do groty, w jednej znajdziemy nawet śpiącego smoka, który się obudzi. Wejdziemy na wielkie drzewo czy do labiryntu Alicji w Krainie Czarów.
|
|
|
|
|
|
Mniej więcej na środku Parku Disneyland znajduje się zamek, który ma nawiązywać do zamku widocznego w animacjach początkowych filmów Disneya. Jest duży i ładny. Zrobienie sobie zdjęcia na jego tle na pewno będzie ważnym punktem zwiedzania Parku, ale do zamku można też wejść.

Walt Disney Studios Park
Walt Disney Studios Park to po polsku Park Studiów Filmowych Walta Disneya. Tak samo jest to park rozrywki i jest analogiczny do Disneyland Park, ale mniejszy i nastawiony na podkreślanie tego, że Disney robi filmy. Wchodząc do niego można poczuć, że zostaliśmy zaproszeni do zwiedzenia studia filmowego, a raczej poszczególnych studiów usytuowanych w jednym miejscu. Budynki wyglądają jak hale, w których kręci się sceny lub przygotowuje scenografię. Nawet food trucki wyglądają jak autobusy cateringowe dla ekipy filmowej. Ten Park także podzielony jest na strefy i każda odpowiada za rodzaj produkcji innych filmów. Są strefy m.in.: Avengers, Spider-mana, Toy Story czy samochodów z filmu Cars. Zasady uczestniczenia w atrakcjach są takie same jak w Disneyland Park.
|
|
|
Jeśli chodzi o atrakcje to miałem wrażenie, że Walt Disney Studios jest bardziej nastawiony na filmową immersję. W atrakcji związanej z filmem Ratatuj wsiadając do wagonika przypominającego mysz przejedziemy pod wielkim wiszącym salami czy innymi ogromnymi elementami kuchni. Poczujemy się jak bohater filmu – mała mysz Remy. Do tego na dużych ekranach tak zaokrąglonych, że nie zobaczymy ich ram, wyświetlane będą sceny nawiązujące do filmu. Ale te sceny będziemy oglądać z punktu widzenia małej myszy, do tego w okularach 3D. Wózek będzie odpowiednio reagował na to co znajduje się na ekranie. Innymi słowy widząc, że suniemy po śliskiej podłodze, wózek wejdzie w odpowiedni ruch, co pogłębi doznania uczestnika atrakcji.

Czym różni się Disneyland Park od Walt Disney Studios Park? Trudno tak jednoznacznie odpowiedzieć bo właściwie różnice są niewielkie. Tu i tu będziemy mieli atrakcje i te same zasady ich zdobywania. Początkowo myślałem, że atrakcje w Parku Studios są bardziej nastawione na immersję ich uczestnika, a te w Parku Disneyland mniej. Wynikało to choćby z większej ilości atrakcji, przy których trzeba było założyć okulary 3D. Ale z perspektywy czasu i przeżyć chyba nie mogę tego potwierdzić. W Parku Disneyland mamy atrakcję związaną z Gwiezdnymi Wojnami i również używa się w niej okularów 3D. Trudno więc jednoznacznie odróżnić te dwa Parki. Jednak jeśli już musiałbym to zrobić to w moim ogólnym odczuciu Park Walt Disney Studios był trochę bardziej nastawiony na immersję i powiązanie z produkcją filmową, podczas gdy Park Disneyland był Parkiem ogólnej rozrywki. Park Studios można potraktować jako lepszy dla starszych uczestników (choć dzieci też), a Park Disneyland dla dzieci (choć starszych też). Według mnie spokojnie obydwa Parki możecie traktować jako równe.
|
|
|
Planując wyjazd polecam kupić wejście do dwóch Parków. Wymaga to co najmniej dwóch dni na ich zwiedzanie. Jeden dzień na dwa Parki moim zdaniem będzie niewystarczający. No chyba, że znamy już Parki i wiemy co dokładnie chcemy w nim odwiedzić. O kupowaniu biletów będzie w dalszej części artykułu.
Atrakcje Parku Disneyland
Zauważyłem, że o atrakcjach przed wejściem do nich, niewiele się dowiemy. Wydaje się to być świadomym zabiegiem Disneya i mi się to podoba. Aplikacja Disneya nie zdradza co dokładnie znajdziemy w danej atrakcji. Na stronie Disneylandu też nie znajdziemy za wiele informacji. Zobaczymy tam jedno zdjęcie, które jest bardziej reklamą niż realną fotografią reportażową i krótki opis dla kogo może być dana atrakcja (dzieci, nastolatki, dorośli) oraz słowo o ograniczeniach, np. podaje się minimalny wzrost gościa. Z zewnątrz nie zobaczymy co oferuje dana atrakcja bo zwykle ukryte są one w budynkach. Wyjątkiem będą oczywiście karuzele czy np. kolejka górska Indiany Jonesa. Aby więc w pełni poznać daną atrakcję, musimy po prostu z niej skorzystać. I to dla mnie było fajne. Owszem, napisy umieszczone przed wejściem do atrakcji mówią nam o możliwych niedogodnościach (osoby mające problemy z kręgosłupem czy ciśnieniem mogą czuć się źle) czy ostrzegają (kobiety w ciąży nie wejdą na wszystkie atrakcje). To sprawia, że mamy pewne przeczucia co do zabawy jaka nas czeka. Jednak nawet jeśli dowiemy się, że atrakcja oparta jest na rollercoasterze to i tak potrafi nas zaskoczyć. Bo atrakcja to nie tylko wejście do wózka na kółkach. To również cała jej otoczka wywołująca immersję uczestnika – od scenografii, przez oświetlenie i oprawę multimedialną, do niekiedy nawet gry aktorskiej obsługi.
Wspomniałem, że atrakcje informują o możliwych niedogodnościach. Kobiety w ciąży mają zakaz wejścia na niektóre atrakcji – rollercoastery o dużym przyspieszeniu. Ale warto dodać, że osoby w okularach powinny pomyśleć o ich zdjęciu, chociaż ja swoich nie zdejmowałem i nie spadły. Z tego co zaobserwowałem, ludzie nie zdejmowali okularów. Jednak jeśli nie trzymają się porządnie na nosie, mogą spaść. Nie zalecam też brać do wagoników aparatów, telefonów czy małych torebek jeśli nie możemy ich schować lub przyczepić do ciała. Robienie zdjęć w kolejkach górskich jest właściwie niewykonalne bo raczej będziecie się trzymać mocno zabezpieczeń.

Zwiedzanie warto zacząć od atrakcji z małym czasem, żeby się nie zniechęcić. Małe czasy to 10-15 minut. Ale nie bójmy się czasów 20-30 minutowych. Duże czasy to ponad 40 minut. Będąc w Parkach poczujemy, że są pory, w których łatwiej załapać się na daną atrakcję. Taką porą jest na pewno pora obiadowa. Wtedy ludzie siedzą w restauracjach, o których za chwilę i nie korzystają z atrakcji. Czasy oczekiwania na wejście do nich są dużo krótsze i warto to wziąć pod uwagę. Późna pora również da nam krótsze czasy czekania w kolejkach. Dużo dzieci wieczorem jest już zmęczona i rodzice idą z nimi do domu. Na rollercoaster Indiany Jonesa trzeba było czekać ok. 20-30 minut, a wieczorem wszedłem tam w ciągu 5 minut. Na przejazd piracką łodzią za pierwszym razem czekaliśmy 40 minut, a wieczorem wybraliśmy się tam ponownie bo skusił nas czas oczekiwania wynoszący zaledwie 5 minut. Bądźcie więc cierpliwi i czuwajcie. Porę obiadową warto wykorzystać na 2-3 atrakcje, a zjeść można w każdym momencie. Zresztą warto wziąć pod uwagę, że poza porą obiadową mniej będziecie czekać w kolejce po jedzenie. Jak jeszcze można zaoszczędzić czas w kolejce? Atrakcje zwykle mają dwa wejścia. Jedno ogólne dla kilku osób, np. dla rodziców z dziećmi lub dla przyjaciół, którzy chcą razem uczestniczyć w atrakcji. Drugie wejście to tzw. Single Riders. Jest oznaczone tablicą i przeznaczone dla samotnych uczestników. Czas oczekiwania przy opcji Single Riders będzie krótszy o ok. 1/3 czasu (a nawet o połowę) bo gdy pracownicy Parku wpuszczają do wózków czy łodzi określoną ilość osób – np. czteroosobową rodzinę – zwykle pozostaje jedno wolne miejsce. Wtedy dokłada się takiego samotnego uczestnika. Czasami korzystaliśmy z tej opcji bo było naprawdę szybciej. Ale będąc w Parku z partnerem/partnerką czy przyjacielem/przyjaciółką warto uczestniczyć w atrakcjach razem. Można również wykupić szybsze wejście i zależnie od atrakcji koszt takiego wynosił ok. 5 Euro za osobę (była też atrakcja za 12 Euro). My z tej opcji nie korzystaliśmy.
|
|
|
Nie będę tutaj zdradzał wszystkich atrakcji, a jedynie napiszę po prostu kilka słów o wybranych, które zapadły mi w pamięć. Myślę, że nie będzie to stanowić spojlerów, a jedynie może bardziej was do nich zachęci.
X-Wing (Gwiezdne Wojny)
Jest to przejazd specjalnym wózkiem na szynach (rollercoaster) z takimi efektami dźwiękowymi i wizualnymi, które wprowadzą nas w poczucie lotu myśliwcem ze świata Star Wars. Jest to naprawdę mocne przeżycie. To nie jest przejazd zwyczajną kolejką górską. Przyspieszenia i siły działające na wózek mogą sprawić, że będziecie chcieli jak najszybciej zakończyć przejazd (przelot). Ale o to przecież chodzi w dobrym rollercoasterze. Przejazd nie trwa długo więc źle nie będzie. A po wyjściu nie widziałem nikogo, kto nie miałby uśmiechu na buzi. Nawet jeśli będziemy się bać, te przeżycia będą warte wejścia na pokład (myśliwca X-Wing). Pamiętam jak pomyślałem, że przecież właśnie takie siły mogły działać na pilotów rebelii w filmach Lucasa. Oglądając przelatujące X-Wingi czy inne statki w Gwiezdnych Wojnach nie mamy szans poczuć tego co naprawdę czują ich piloci. Atrakcja Disneylandu pozwala to poczuć. To jest właśnie immersja.

Piraci z Karaibów
Już stojąc w kolejce poczujemy się jak w pirackiej jaskini. Światła to nie podwieszone żarówki, a specjalne lampy z nikłym ciepłym światłem. Komnata, w której ludzie czekają to nie zwykły tunel, a wykute w skale przejście. Tak przynajmniej mamy to odebrać. I to jest godne podziwu. W tej atrakcji płyniemy łodzią przez świat piratów, który naprawdę wygląda zjawiskowo. To nie tylko skały, leżące skarby czy wiszące pajęczyny. To też sami piraci. Ludzie w strojach, z butelką trunku, z bronią czy instrumentami. Nie są to pracownicy Parku, a robotyczne lalki poruszające się zgodnie ze sceną, do której zostali przydzieleni. A zobaczymy wyjątkowe sceny. Scenografia robi wrażenie. Jest duża, może nawet zawierać budynki. Całość dopełniają dźwięki, głosy i muzyka. I uważajcie, bo możecie zostać ochlapani wodą jak kula z armaty spadnie obok waszej łodzi. Mi się to przytrafiło.

Indiana Jones
To typowy rollercoaster stylizowany wyglądem tak by pasował do świata Indiany Jonesa. O nim już trochę pisałem wcześniej więc tutaj go jedynie polecę. Sam przejazd jest mocny. Wagonik wykonuje obrót nawet o 360 stopni.

Spider-man
Ta atrakcja związana jest z gamingiem. Podczas krótkiego wstępu zobaczymy połączenie realnej scenografii z wyświetlanym obrazem. Tu mówi się nie tyle o bohaterze, ale i o aktorze, który się w niego wcielił. Podkreślany jest więc aspekt produkcyjny, a nie jedynie fabularny. Wsiadając do wózka dostaniemy okulary 3D. Podczas jazdy będziemy widzieć zarówno realną scenografię jak i to co na ekranach. Ale największą frajdę sprawi wyrzucanie sieci z nadgarstków. Uczestnik atrakcji rzeczywiście będzie musiał podnosić ręce i składać je do odpowiedniej pozycji wyrzucania pajęczej sieci. Jeśli tego nie znamy to koniecznie trzeba obejrzeć któryś z filmów z uniwersum Spider-mana. Wyrzucane nitki mają trafiać we wrogów. Wózek zlicza nam punkty. Technicznie atrakcja jest na bardzo wysokim poziomie. To jak wielka gra, w której nie mamy klawiatury czy pada, a jedynie nasze ręce.

Avengers
Wchodząc do strefy Avengers już podczas czekania będziecie w korytarzach, które wyglądem mają za zadanie sprawić, że poczujecie się jakbyście przyszli do siedziby Avengers. Z głośników i z monitorów otrzymacie przekazy, że zaraz odbędzie się sprawdzenie czy nadajecie się na zostanie Avengerem. Tym sprawdzeniem jest udział w przelocie kosmicznym (jak w przypadku Gwiezdnych Wojen jest to specjalnie zaprojektowany rollercoaster). Muzyka, głos, odpowiednie instrukcje i scenografia sprawią, że poczujecie się jak rekruci programu Avengers. Rollercoaster nie będzie dla wszystkich. Widziałem jak z kolejki wyszły dwie dziewczyny, które gdy zrozumiały czym jest atrakcja, odpuściły. One na pewno nie dostały się już do programu Avengers! Ale nie żartując, atrakcja jest naprawdę mocna. Dzięki niej dochodzi do nas, że szybkie unoszenie się w przestrzeni jakie widzimy na filmach o superbohaterach to nie jest taka prosta sprawa. Oglądając film zapominamy o siłach działających na bohaterów. W atrakcji te siły poczujemy. I to będzie piękne. Nie bójcie się zostać Avengerem!

The Hollywood Tower Hotel
Bardzo polecam atrakcję Hotelu Hollywood zwaną też Wieżą Terroru. Jest to wysoki budynek z napisem The Hollywood Tower Hotel, którego nie sposób nie zauważyć. Z zewnątrz jest jakby spalony, trochę zniszczony. I czujemy, że to nie jest zwyczajny budynek, a w nim może być coś nie tak. I właśnie to zachęca do jego zwiedzenia. Na wejście do domu czekaliśmy ponad godzinę, ale warto było. Atrakcja nie była długa, ale konkretna. Sam środek domu został pięknie zaprojektowany. Elementy scenografii były autentyczne. Jak coś miało być metalowe to takie było. Tutaj znowu działało oświetlenie, które budowało nastrój. Bardzo dobre było to, że obsługa wczuwała się w swoje role. I tak boj hotelowy zaprosił nas do windy. Objaśnił co mamy zrobić – trzeba było się przypiąć pasami. I gdy zamykał drzwi windy, wymownie się z nami pożegnał, tak jak byśmy już mieli nie wrócić. To co się wydarzyło później uświadomiło nas dlaczego tak zrobił. Nie będę zdradzał co będzie działo się z windą, ale powiem tylko, że dobrze zapnijcie pasy i znajdźcie coś do trzymania się.

Nie jestem w stanie wymienić wszystkich atrakcji, ale nie jest to właściwie moim celem. Wymieniłem te, które w jakiś sposób chyba najbardziej zapisały się w mojej pamięci. Poza nimi jest wiele innych atrakcji, w których uczestniczyłem i które były równie dobre. Weźcie pod uwagę to, że nawet atrakcje z pozoru zwyczajne jak karuzele, mogą sprawić wam frajdę bo w końcu jesteście w Parku Disneya i to działa. Na nas działało.
Co i gdzie można zjeść w Disneylandzie
W obydwu Parkach znajdziemy miejsca gdzie można zjeść czy się napić. Będą to głównie budki z fast foodami lub lodami, ale też restauracje, zarówno te droższe jak i tańsze. Warto zapamiętać gdzie są. W restauracjach tańszych właściwie będą tylko fast foody, jak np. pizza, ale można znaleźć też lazanię. My trafiliśmy na fajną sporą restaurację, w której można było zamówić grillowanego kurczaka z frytkami. Posiłek wydawał się konkretny i wcale nie taki drogi (kilkanaście Euro). Warto wybrać godziny inne niż typowe dla pory obiadowej by nie stać długo w kolejce po zamówienie. Problemu ze znalezieniem miejsca do siedzenia nie mieliśmy bo miejsc w dużych restauracjach jest naprawdę masa. Niemal wszędzie da się kupić kawę.

Zakupy w Disneylandzie
Na terenie Parków mamy sporo sklepów. W nich znajdziemy mnóstwo pluszaków i figurek związanych z bajkami Disneya. Są też breloki, magnesy, kubki i ciuchy tematyczne, np. koszulę i kapelusz poszukiwacza skarbów jak Indiana Jones. Są oryginalne bluzy i koszulki z napisem Disneyland czy z bohaterami filmów Disneya. Jest też biżuteria i szkło. Warto dodać, że ceny wszędzie są takie same. Jeśli nam się coś spodoba i cena nam pasuje to nie musimy szukać dalej bo nawet jak znajdziemy to w innym sklepie to cena będzie taka sama. My zakupy zrobiliśmy na samym końcu, żeby nie dźwigać zdobyczy.
|
|
|
Jak poruszać się po Disneylandzie – aplikacja Disneyland Paris
Na początku warto poszukać mapy papierowej. Powinna ona znajdować się zaraz po wejściu w jakimś stojaku. Jest ładnie narysowana i klarowna. Nie jest konieczna, ale potrafi pomóc. Jednak na pewno warto zainstalować w smartfonie oficjalną aplikację Disneylandu – Disneyland Paris. W niej znajdziemy m.in. informacje na temat czasu oczekiwania do danej atrakcji, restauracje i miejsca z jedzeniem, toalety czy czas otwarcia Parków. W aplikacji mamy mapę z naniesionymi wszystkimi ważnymi punktami i danymi oraz możliwością wskazania naszej lokalizacji. W aplikacji po zalogowaniu się będziemy mieć kupione bilety na stronie internetowej Disneylandu (należy się zalogować przy użyciu tego samego adresu email jaki użyliśmy podczas zakupu) lub możemy je kupić z poziomu aplikacji.

Czy brać plecaki? Można, ale my ich unikaliśmy. Chodząc przez cały dzień plecak nawet z małą ilością rzeczy może stać się dla nas ciężarem. Ponadto będzie on przeszkadzał w niektórych atrakcjach. Warto mieć kieszenie w spodniach czy kurtce lub torebkę-nerkę. Ale sporo ludzi miało plecaki więc mimo wszystko można je wziąć pod uwagę. Do plecaka zapewne będziecie chcieli włożyć wodę. Czy warto ją brać do Disneylandu? Właściwie nie. Woda pitna jest dostępna w wielu miejscach. Łatwo wpada nam w oko. To małe kraniki, z których możemy pić bezpośrednio. Ponadto w sklepach możemy kupić napój lub kawę.
Toalety są też łatwo zauważalne. My nie musieliśmy czekać w kolejce by z nich skorzystać. Nie brakowało też papieru toaletowego co potrafi być zmorą publicznych toalet.
Chodząc mijamy sporo ludzi, szczególnie z dziećmi. Wózków jest mnóstwo. Są nawet specjalne parkingi na wózki, ale potrafią one stać wszędzie. To jednak nie powinno w nikim budzić zdziwienia. O ile w Parkach przeważają rodzice z małymi dziećmi, to jednak są w nich też młodzi przyjaciele, młode pary czy starsze pary bez dzieci. Parki są też świetnie przystosowane dla osób niepełnosprawnych. Oczywiście mówię to z obserwacji. Kolejki do atrakcji mają specjalne wjazdy dla wózków inwalidzkich. Na terenie Disneylandu da się zauważyć sporo osób niepełnosprawnych i chyba to jest najlepszą oceną, że to miejsce jest dla wszystkich. Tu nie czuje się wieku, narodowości czy ludzkich wad. Tu wszyscy są po prostu ludźmi.

W Parku Walt Disney Studios możemy spędzić mniej czasu niż w Parku Disneyland. Ten drugi jest większy i warto na niego poświęcić cały jeden dzień. W Studios można spędzić nieco mniej czasu niż jeden dzień. My wzięliśmy dwa dni na dwa Parki i starczyło nam by zobaczyć to co nas interesowało. Najpierw udaliśmy się do Disneyland Park i tam spędziliśmy cały dzień. Drugiego dnia zaczęliśmy od Walt Disney Studios i tam spędziliśmy trochę więcej niż pół dnia. To nam wystarczyło i udaliśmy się ponownie do Disneyland Park.
Bilety do Disneylandu
Bilety do Disneylandu kupiliśmy poprzez stronę internetową Disneyland Paris, ale można zrobić to też z poziomu aplikacji Disneyland Paris. Na niej możemy kupić bilety na wejście do Parku (jednego lub dwóch) lub na wejście do Parku i zabukować „disneyowy” hotel. Bilety są całodniowe. Możemy wybrać bilet do wejścia tylko na teren głównego Parku jakim jest Disneyland Park lub także na teren Walt Disney Studios Park. Moim zdaniem warto wziąć wejście do dwóch Parków. Gdy kupujemy wejście do Parku głównego czyli Disneyland Park to dopłata za wejście na teren Walt Disney Studios Park to ok. 1/4 ceny. Można przechodzić między Parkami w ciągu dnia. Na stronie możemy wybrać konkretne dni lub bilet bez wskazania dni. Pierwsza opcja jest lepsza bo ceny za poszczególne daty są różne. Można wybrać więc tańsze terminy. My byliśmy w Parkach na początku kwietnia dzięki czemu zapłaciliśmy kwotę za dwa dni, jaką w innym okresie dalibyśmy za jeden dzień. Zauważyliśmy, że kilka atrakcji było nieaktywnych. Prawdopodobnie były w tym czasie w remoncie i może właśnie dzięki temu nasz termin należał do tych tańszych. Jednak nie mieliśmy poczucia, że coś straciliśmy. Ale mieliśmy wrażenie, że w okresie letnim Parki mają więcej chodzących po nich bohaterów filmowych czyli przebranych odpowiednio pracowników. My w Disneylandzie znaleźliśmy dosłownie kilku takich bohaterów.

Parada w Disneylandzie
Jedną z ważnych atrakcji Disneyland Park jest parada. Jest o konkretnej godzinie i dla naszego terminu była to 17:30. Przed tym czasem pracownicy Parku ustawiają ludzi by zwolnić ulicę. Przestrzeń ta jest oddzielana barierkami. Warto znaleźć wcześniej dobre miejsce bo bliżej 17:30 jest to trudne. Niektórzy biorą dzieci na ramiona co potrafi przysłonić nam widok, ale nie było to częste. Na paradę składa się przejazd olbrzymich dekoracji nawiązujących do filmów Disneya oraz pochód przebranych za bohaterów pracowników. Wszystko przy oprawie muzycznej robi wrażenie. Parada trwa ok. 20 minut.

Pokaz fajerwerków w Disneylandzie
Finałową częścią dnia w Disneyland Park jest pokaz fajerwerków na tle wspomnianego zamku Disneya. Ta część dla naszego pobytu była o 22:00 i warto było na nią poczekać. Było już ciemno. Tak jak w przypadku parady, warto znaleźć sobie odpowiednie miejsce by w pełni zobaczyć pokaz. Będzie to miejsce odpowiednio oddalone od zamku i z którego w pełni zobaczycie zamek. Najlepiej ustawić się na jego środku bo wtedy fajerwerki i światła będą idealnie za nim, ale nie jest to konieczne. Lepiej mieć luźniejsze miejsce z boku niż zatłoczone na środku zamku. Pokaz jest fenomenalny. Warto na niego poczekać i nim zakończyć pobyt w Disneylandzie.

Ten pokaz to prawdziwy pokaz multimedialny łączący stare techniki z nowoczesnymi. Na zamek mapowane są odpowiednie grafiki i animacje oraz sceny z wybranych filmów Disneya. Do tego mamy muzykę z filmów oraz głos, który sprawi, że wszyscy przypomną sobie te czasy kiedy byli dziećmi. Fajerwerki dopełniają całości, ale robią to też fontanny o wysokości budynku. Są też światła i są drony. Te ostatnie pokazują w różnych kolorach bohaterów czy znane elementy filmów Disneya. Całość trwa ponad 20 minut. Podczas pokazu zamek jest zamykany i nie można do niego wejść. Pokaz kończy każdy dzień. Po nim ludzie kierują się do wyjścia. Warto to wziąć pod uwagę bo robi się tłoczno, ale nie tak, żeby to było niekomfortowe czy niebezpieczne.
Disneyland w Paryżu – podsumowanie
Reasumując, nie licz, że w jeden dzień zwiedzisz Disneyland. Przyjmij, że potrzebujesz na to co najmniej dwóch dni. Do tego weź pod uwagę dwa Parki, nie jeden. Nie polecam nosić plecaka, ale jeśli już musisz to dobrze by był mały. Kupując bilety weź pod uwagę miesiące ciepłe, ale jeszcze nie wchodzące w lato. Będzie taniej. Polecam wybrać hotel pod samym Disneylandem, ale nie jest to koniecznością i można wybrać jakiś w Paryżu. Dojazd na trasie Paryż-Disneyland nie stanowi kłopotu. No i koniecznie warto zostać w jakimś dniu do końca by zobaczyć finałowy pokaz multimedialny.
Na koniec jeszcze jedna uwaga, tym razem wcale nie taka miła, ale muszę się z wami nią podzielić. Gdy będziecie wracać z Disneylandu po pokazie multimedialnym uważajcie na kieszonkowców. Wtedy dużo ludzi idzie na pociąg i jest duży tłok. Ludzie są radośni, myślą jeszcze o Parku, mają torby z zakupami. To stwarza idealne warunki dla kieszonkowców. My z żoną byliśmy świadkami jak policjanci wyciągali z pociągu stojących przy nas chłopaków i dziewczynę by zaraz potem powiedzieć wszystkim znajdującym się przy nich by sprawdzili czy mają swoje portfele. Miejcie to na uwadze.
Bibliografia:
https://play.google.com/store/apps/details?id=fr.disneylandparis.android&hl=pl (24.04.2025)
https://www.disneylandparis.com/en-int/ (24.04.2025)